Doskonale wiemy, że nowy rok to idealny czas na porządki. Nie tylko te wokół nas, ale i w głowie 🙂 Ostatnio Kasia zaprosiła mnie do pewnego eksperymentu – wyzwania, o którym więcej się dowiesz na końcu wpisu. W tym miesiącu kilka blogerek podjęło temat: Nasz świat wewnętrzny. Ja postanowiłam napisać o narzekaniu i… wdzięczności.
Mówi się, że Polacy są rewelacyjni w narzekaniu. Coś w tym musi być, bo niestety znam wiele takich osób. Z resztą wystarczy chwilę poczytać komentarze pod różnymi postami na FB – myślicie, że skąd u nas tyle hejtu i jadu?
Kiedyś również byłam naczelną marudą. W zasadzie od dziecka 😉 Nic mi się nie podobało, wszystko krytykowałam. Dostrzegałam wyłącznie ciemne strony i myślałam, że wszystko mi się należy.
Moment, w którym przesterowałam swój tok myślenia z narzekania na działanie miał miejsce mniej więcej wtedy, kiedy zaczęłam pracę. Wtedy zrozumiałam, że wszystko zależy ode mnie. Obserwacja ludzi, ich zachowań pozwoliła mi wyłonić dwie skrajne postawy:
Malkontenci, czyli osoby wiecznie niezadowolone ze swojego życia. Narzekają na pracę, zarobki, rodzinę, wakacje, dosłownie we wszystkim znajdą minusy. Niczym się nie cieszą i są wiecznie umęczeni życiem. Często nie mają hobby, planów i żyją dniem dzisiejszym licząc, że spadnie im wszystko z nieba. I cokolwiek by się w ich życiu nie zmieniło, po sekundzie radości, zaczną wynajdywać ciemne strony. Najważniejszy minus malkontentów – nie podejmują żadnych działań, aby coś zmienić. Tkwią w jednej pracy przez wiele lat, jednocześnie na nią narzekając. Wplątują się w nieudane związki i w nich tkwią, nie umieją wyjść z tej sytuacji. Nie proszą o pomoc, wręcz nie chcą słuchać dobrych rad.
Działacze czyli osoby pozytywnie nakręcone. Myślą, że mogą wszystko i nie zrażają się porażkami, które w życiu niestety się zdarzają. Jak ktoś wyrzuca ich oknem – wejdą drzwiami. Lubią nawiązywać nowe znajomości i z każdej wyciągną coś pozytywnego dla siebie. Lubią swoją pracę, a jeśli coś im nie pasuje – zmieniają ją na inną. Są szczęśliwi w życiu i doceniają to co mają. Potrafią się cieszyć z każdego drobiazgu. Zarażają innych pozytywną postawą i są wiecznie uśmiechnięci. W każdej, nawet najgorszej sytuacji znajdą coś pozytywnego. Potrafią się śmiać przez łzy. Ich główną zaletą jest umiejętność znalezienia wyjścia z każdej sytuacji. Dążą do czegoś tak długo i uparcie, aż to osiągną.
Całe szczęście, że sami dobieramy sobie znajomych, bo w pewnym momencie sytuacja zaczęła się klarować. Malkontenci strasznie mnie męczyli swoją postawą, musiałam wiecznie wysłuchiwać ich narzekania i pocieszać, co i tak nic nie dawało. Nie chcieli słuchać dobrych rad, byli zrezygnowani. Za to po spotkaniu z „działaczem” miałam ogromną dawkę pozytywnej energii i milion pomysłów, które często od razu realizowałam. Pomału, stopniowo zerwałam kontakt z malkontentami, otaczając się działaczami, co wyszło mi tylko na dobre.
Na początku swojej zawodowej kariery podejmowałam małe, ostrożne kroki. Jeszcze w trakcie studiów, dodatkowo skończyłam szkołę (kosmetyka i wizaż), z nieco negatywną myślą „co będzie jak po studiach nie znajdę pracy, w końcu wszyscy dookoła tym straszą”. Zupełnie nieoczekiwanie, ledwo skończyłam szkołę, a zlecenia same się znajdowały. To dało mi pierwszego motywacyjnego kopa i pozwoliło uwierzyć, że wszystko jest w moich rękach. Później, już nieco bardziej pewna siebie, dostałam pracę w firmie na której mi zależało – dzięki temu, że miałam dodatkowe wykształcenie i doświadczenie, pomimo wciąż młodego wieku. Kolejny pomysł – blog, który zaczął się pięknie rozwijać. Okazało się, że jeśli włożę trochę trudu, w cokolwiek za co się zabiorę, wszystko idzie zgodnie z moim planem. Dlaczego? Może właśnie dlatego, że inni ludzie dostrzegali mój zapał, zaangażowanie, odbierali mnie jako pozytywną osobę, z którą chcieli współpracować. Później spotkałam na swojej drodze kilka pozytywnych osób, między innymi Kamilę z Treningu Kariery, która jest najlepszym motywatorem dla osób, potrzebujących zawodowych zmian. Wszystko znów poszło po mojej myśli. I nie, nie miałam nigdy znajomości, bogatych rodziców ani innych życiowych ułatwień. Wszystko co mi się udało – zaszło dzięki ogromnej motywacji, którą w sobie odkryłam i odpowiednim, przemyślanym działaniom.
Od tamtej pory zmieniło się wiele i daleko mi do marudy, jaką kiedyś byłam. Uwielbiam swoje życie, zarówno prywatne, zawodowe jak i towarzyskie, choć jest oczywiste, że nie jest idealnie, bo u każdego pojawiają się gorsze dni czy problemy i ZAWSZE można by na coś ponarzekać 🙂 Ja jednak widzę ogrom plusów, a nad minusami ciągle pracuję. Mamy tylko jedną szansę – jedno życie i to od nas zależy jak je przeżyjemy – czy jako nieszczęśliwi malkontenci, czy też weźmiemy sprawy w swoje ręce i zaczniemy działać i doceniać wszystkie pozytywne chwile.
Polecam bardzo proste ćwiczenie, które pomoże Ci inaczej spojrzeć na świat. Codziennie wypisuj na kartce rzeczy które danego dnia były pozytywne (za które jesteś wdzięczna, nawet takie drobiazgi jak chwila dla siebie – wszystko co jest udanym elementem dnia), po drugiej stronie te negatywne, nieudane. Po każdym tygodniu zweryfikuj minusy – jeśli się powtarzają, może warto ustalić nowy plan działania? Nie bój się szukać pomocy specjalistów. W dzisiejszych czasach mamy dostęp do różnych możliwości, chociażby pomoc idącą z internetu i znajdujących się tam wartościowych publikacji. Nie szukaj wymówek, zacznij działać.
To co, podejmiecie wyzwanie razem ze mną? Narzekanie zmieniamy w działanie! 🙂
To nie wszystko! Chętnie przeczytamy także Twoje zdanie na ten temat – wystarczy dołączyć do eksperymentowania. Jak?
- Przeczytaj, co inne dziewczyny – Ula, Julia i Kasia – mają do powiedzenia w temacie styczniowego eksperymentowania.
- Przemyśl, czy chcesz zmodyfikować swoje codzienne nawyki i w jaki sposób możesz to zrobić.
- Jeśli prowadzisz bloga albo działasz w mediach społecznościowych, opisz relację ze swojego eksperymentowania, linkując wpis w komentarzu albo używając hashtaga #eksperymentujesz na Instagramie.
- W lutym weź udział w kolejnym eksperymencie.
- Ciesz się z faktu, że zmieniasz siebie i świat na lepsze!
To jak, eksperymentujesz z nami?
Świetny post! Dziękuję serdecznie za wzmiankę moja Ty Królowo <3
To ja dziękuję! Jesteś nadzieją dla tego świata! 😉
Ciekawy pomysł z wypisywaniem negatywów na drugiej stronie kartki i planowanie działań, by coś w nich zmienić. Podoba mi się! Prawdziwe postanowienie działaczki 🙂
Wierzę, że wiele negatywów z czasem można zmienić na pozytywy! Tylko trzeba sprytnie się tym zająć 🙂
Chętnie dołączę do akcji ale nie za bardzo wiem jak to zrobić. Czy każdy sam wybiera temat, pisze artykuł i oznacza hashtagiem? Czy sa jakieś inne zasady?
Monika, w tym miesiącu piszemy o szeroko pojętej wdzięczności i motywacji. Sama wybierz dla siebie temat, napisz post i oznacz #eksperymentujesz 🙂 Możesz też podjąć wyzwanie którejś z nas i na koniec miesiąca opisać swoje efekty. Nie ma ściśle narzuconych reguł, ważne, żeby podjąć jakieś działanie 🙂
Nieraz łatwo zmienić sytuację, na którą narzekamy. Tylko trzeba wykonać ten jeden ruch. Ten jeden telefon, gdy sąsiedzi zbyt głośno imprezują lub ulica jest nieodśnieżona i nieposypana solą.
Zapisywanie negatywów i branie się za te, które się powtarzają – to coś nowego, chcę wypróbować!
Fajnie że dołączyłaś 🙂
To prawda.
Ja również się cieszę 😊
Bardzo motywujący post! 🙂
Tak ma być! 😉
To prawda, dłuższe przebywanie z narzekaczem potrafi ciągnąć w dół i działać bardzo demotywująco. Dobrze, że dołączyłaś do nas! 😉
Dzięki za miłe przyjęcie!
Odkąd uwolniłam się od narzekaczy moje życie stało się lepsze. Dostrzegam więcej pozytywnych rzeczy a i sama czuje się wolna.
I bardzo dobrze 🙂 Zwłaszcza że Ty jesteś bardzo pozytywną osobą!
[…] Zerknijcie koniecznie, jakie pomysły na pozytywny rozwój własnego wnętrza mają Julia (nanowosmieci.pl), Kasia (ograniczamsie.com) i Kasia (innooka.pl). […]