Mój wpis o tym jak zostać wizażystką nadal cieszy się bardzo dużą popularnością, dostaję od Was wiele zapytań również odnośnie bycia stylistką, dlatego dziś dowiecie się jak to się zaczęło u mnie. I przy okazji zapraszam na backstage z ostatniej sesji dla Marie Zélie na której miałam przyjemność stylizować i robić makijaże.
Praca wizażystki o której wspominałam, była pierwsza, zaś zainteresowanie i wyczucie odnośnie stylizacji przyszło później. Pierwszą wiedzę zdobyłam w szkole, ponieważ zajęcia wizażu zawierały elementy stylizacji. Później zaczęłam się sama interesować tematem – przeglądać inspirujące strony i modowe magazyny. Dodatkowo praca wizażystki ułatwiła mi zdobycie doświadczenia – ponieważ bywałam na sesjach i podglądałam pracę innych stylistek. Kiedy odkryłam, że moda to coś więcej niż zainteresowanie, chciałam przekształcić je w dodatkową pracę. Czytałam dużo książek, skończyłam kilka mniejszych kursów. Najważniejsze, żeby poznać podstawowe zasady, a później nauczyć się co i w jaki sposób można ze sobą połączyć. Dziś wykonuję zawód stylistki w wolnych chwilach, ponieważ nie da się robić wszystkiego na raz 😉 Przyjmuję tylko zlecenia, które „czuję” i w jakiś sposób się z nimi identyfikuję. Poza sesjami, lubię też pracę z klientkami indywidualnymi i ich uśmiech na twarzy, kiedy zmieniają się z szarych myszek w prawdziwe, pewne siebie kobiety. Nic tak nie dodaje pewności siebie jak odkrycie własnego stylu i idealnie dobrane ubrania.
Jak zdobyć zawód stylistki? Jak zostać stylistką?
Obecnie jest spory wybór szkół i kursów dla stylistek na rynku. Uważam, że warto zdobyć tam podstawową wiedzę i doświadczenie. Później można założyć konto (np. na Maxmodels, o którym wspominałam czy podobnych) i nawiązać kontakt ze stylistkami – warto zaoferować im swoją pomoc przy sesji. Dzięki temu osoba bez doświadczenia będzie uczestniczyła w swoich pierwszych sesjach zdjęciowych czy spotkaniach z klientkami, a dodatkowa para rąk zawsze się przyda. Ja wiem, że praca za darmo nikomu się nie uśmiecha, ale czasami warto, choćby po to żeby postawić pierwsze kroki w zawodzie. Dodatkowo jest to zawsze fajne przeżycie i radość z wykonanego zlecenia. To bardzo wdzięczna praca bo szybko widać jej efekty. Stylistka to często wolny zawód, więc niestety marne szanse zdobyć płatny staż. Dodam, że ja również swoje pierwsze zlecenia jako wizażystka i stylistka robiłam za free, właśnie dlatego żeby zdobyć cenne doświadczenie. I potwierdzam, że było warto. Ale pamiętajcie w darmowych zleceniach też trzeba mieć umiar, kilka wystarczy a później wymagajcie choćby symbolicznej kwoty. Jeśli sama nie zaczniesz się cenić, nikt za Ciebie tego nie zrobi.
Praca w zawodzie stylistki
Możliwości pracy w zawodzie są dość szerokie – można pracować przy sesjach zdjęciowych bądź z klientkami jako personal shopper, można również pójść w stronę szkoleń, np. dla firm. Każda z tych dróg jest nieco inna.
Klientki indywidualne wymagają od nas zazwyczaj ukrycia mankamentów figury i dobrania stylizacji codziennych.
Przy pracy na planie zdjęciowym z modelkami z reguły mamy narzuconą tematykę i musimy dobrać stylizacje – czyli od ubrań, po dodatki i akcesoria. Np. ostatnia sesja dla Marie Zélie opierała się na pokazaniu nowych modeli sukienek – one grały tu pierwsze skrzypce. Dlatego cała reszta musiała być dość skromna, zwłaszcza jeśli chodzi o ujęcia na stronę sklepu internetowego.
Kiedy robimy szkolenia dla firm (np. z dress code) musimy posiadać nieco umiejętności szkoleniowych, oprócz stylistycznych by dobrze i skutecznie przekazywać swoją wiedzę.
Pierwsze skrzypce
Praca Stylistki przy sesjach zdjęciowych wymaga posiadania umiejętności dowodzenia, ponieważ zazwyczaj koordynuje ona pracę modelek i fotografa, pilnuje żeby wszystko przebiegało sprawnie i w określonej kolejności. Nie ma tu miejsca dla szarych myszek. Czasami trzeba podejmować szybkie decyzje o zmianie stylizacji czy modelki do danej stylizacji. W tym zawodzie trzeba być zdecydowanym i mieć swoje zdanie. Ale oczywiście też słuchać innych, bo najlepiej kiedy praca jest zespołowa. Pamiętajcie, że fotograf zwróci uwagę na inne rzeczy niż stylistka, dlatego wszyscy powinni się uzupełniać.
Praca z klientami za to wymaga większych umiejętności psychologicznych. Kiedy chcemy na przykład przeprowadzić metamorfozę klientce, która kompletnie nie potrafi dobrać sobie ubrań – wiadomo, musimy to zrobić delikatnie, ale na tyle skutecznie żeby przekonała się do nowego looku i nie wracała do swoich starych przyzwyczajeń. Nie sztuka kogoś przebrać, ale sztuką jest ubrać tak, żeby czuł się ze sobą dobrze.
Praca na planie
Praca przy sesji zdjęciowej wiąże się z różnymi czynnościami. Trzeba przygotować rzeczy, a później całe stylizacje, dopilnować żeby modelki we właściwym czasie były gotowe, a także czuwać nad przebiegiem sesji i tym, czy ubrania w każdej pozie wyglądają dobrze. Tego dnia zazwyczaj robię milion kilometrów i przysiadów 😉 Dlatego najważniejsze są mega wygodne ubrania – tego dnia nie ja jestem „gwiazdą”, dlatego stawiam na zestawy nie krępujące ruchów, zazwyczaj wiążę włosy i mam oszczędny makijaż aby nie trzeba było go w ciągu dnia poprawiać. Dodatkowo wchodząc na tło nie można go brudzić, stąd na zdjęciach jestem bez butów lub w śmiesznych jednorazowych klapeczkach 😉 Jest to z pewnością praca bardzo zróżnicowana i ciekawa, bo każde zlecenie wymaga od nas kreatywności.
Na koniec jeszcze kilka słów o marce Marie Zélie, bo zapewne część z Was o niej nie słyszała, a uważam, że warto ją poznać. Marie Zélie ceni ponadczasowe, nawiązujące do klasycznych rozwiązań, kobiece kroje. Ubrania są świetne jakościowo i wykonane z naturalnych materiałów. Szyte w Polsce, dlatego ceny nie są najniższe. Ale zapewniam, że warto się nimi zainteresować, z resztą zobaczcie same!
Zdjęcia z backstage wykonał Krzysztof Ziętarski, fotografowała Agnieszka Potocka, Fryzury to dzieło Aleksandry Czerwińskiej, a pozowały nam modelki Paulina Postoła i Marta Ziółkowska. Nad przebiegiem sesji czuwała również Teresa Beczyczko, pracująca na co dzień w Marie Zélie, która jest mistrzynią w wiązaniu pięknych kokardek 🙂 Całej ekipie dziękuję za przemiłą współpracę. Właśnie dla takich sesji warto wykonywać ten zawód! Już wkrótce będziecie mogli podziwiać efekty naszej pracy na stronie internetowej Marie Zélie oraz na ich FB.
Sesja odbyła się w Gdańskim studiu September. Modelki pozowały w szpilkach dostępnych w sklepie Filippo w Fashion House Gdańsk.
Bardzo fajny pomysł na post! 🙂
Dzięki! Mam nadzieję, że będzie przydatny dla osób które zastawiają się nad wyborem tego zawodu 🙂
Super! Marzy mi się by kiedyś wziąć udzial w takiej sesji i prezentować stroje jakiejś ciekawej marki Kto wie, może kiedyś mi się uda. Na pewno warto małymi krokami dążyć do tego by spełniać marzenia, bo nigdy nie wiadomo kiedy się spełnią.
Pewnie, że o marzenia trzeba walczyć. Niestety wbrew pozorom same się nie spełniają 😉 😉 😉
Świetny post i ile pięknych zdjęć 🙂
Wow super ! Zazdroszczę pracy <3
Hej jakie polecasz książki przyuczające do zawodu makijażystki ? Pozdrawiam