Demakijaż jest jednym z najważniejszych punktów skutecznego dbania o cerę. Im krócej „nosimy” makijaż, tym lepiej dla naszej skóry. Dlatego pierwsze co robię, po powrocie do domu, to właśnie demakijaż, aby pozbawić skórę wszelkich zanieczyszczeń i makijażu. Tym razem zapraszam Was na recenzje 3 płynów do demakijażu oczu i twarzy.
Bycie blogerką czasami wymaga poświęceń… 😉 Wszystkie 3 płyny, które widzicie na zdjęciu, używałam naprzemiennie w ostatnim czasie, ponieważ tylko w ten sposób można najlepiej porównać kosmetyki. Na szczęście płyny do demakijażu to rzecz, której ubywa dość szybko, więc zdążę je spokojnie zużyć w odpowiednim czasie.
Pewnie nie raz o tym wspominałam, ale nie przepadam za płynami dwufazowymi. W większości przypadków – podrażniają oczy i zostawiają mocno tłustą warstwę. Na szczęście pielęgnacyjny 2-fazowy płyn Long 4 Lashes by Oceanic to coś zupełnie innego! Przede wszystkim obie fazy świetnie się ze sobą łączą i nie rozdzielają tak szybko, dzięki czemu na waciku mamy odpowiednią mieszaninę. Płyn w ekspresowym tempie rozpuszcza każdy, nawet wodoodporny makijaż. I co najważniejsze – nie powoduje podrażnienia oczu. To bez wątpienia najlepszy płyn dwufazowy jaki kiedykolwiek miałam. Dodatkowo w składzie zawiera substancje pielęgnujące rzęsy: biotynę, kwas hialuronowy, prowitaminę B5 oraz alantoinę. Mam nadzieję, że po dłuższym czasie zauważę jeszcze dodatkowo pozytywny wpływ na rzęsy! Cena: ok.23 zł/ 250 ml
Drugi przetestowany przeze mnie kosmetyk to płyn micelarny do skóry normalnej i mieszanej L’Oreal. Jego główną zaletą jest to, że jest hipoalergiczny, więc nie ma obaw o uczulenie, które mi się czasem zdarza, zwłaszcza jeśli chodzi o delikatny obszar skóry oczu. Dodatkowo płyn nadaje się do zmywania makijażu z całej twarzy. Produkt jest bezzapachowy. Skutecznie oczyszcza skórę twarzy i oczu. Jest delikatny dla skóry i odrobinę mniej skuteczny w przypadku makijażu wodoodpornego niż powyższy płyn Long 4 Lashes. Do twarzy – mój aktualny ideał. Skóra jest czysta i świeża, nie pozostawia klejącej warstwy. Cena: ok 21 zł/ 400 ml
Ostatni micel jaki przetestowałam wypadł najsłabiej. Płyn micelarny Lirene ultra-nawilżający z morską algą do każdego typu cery to kosmetyk, który sprawdził się u mnie jedynie w przypadku demakijażu twarzy. Kosmetyk ma piękny, ale zbyt intensywny zapach i powoduje krótkotrwałe mrowienie? szczypanie? po aplikacji. Na szczęście podrażnienie jest chwilowe i szybko znika. Mimo wszystko nie rekomenduję stosować go do oczu, mimo, że z demakijażem radzi sobie całkiem nieźle. Cena: ok 18,50 zł/ 400 ml
Szkoda, że Lirene trochę szczypie. Mimo to chętnie właśnie ten wypróbuję, mam żel micelarny z tej serii i bardzo lubię:)
Może u Ciebie nie będzie tak źle, ja mam akurat dość wrażliwe oczy 😉
Nie miałam żadnego z tych płynów. Ogólnie nie przepadam za zmywaniem makijażu płynem micelarnym. Dużo lepiej sprawdza mi się mycie balsamem olejowym a później doczyszczenie skóry żelem. Na koniec przemywam twarz hydrolatem.
Naturalna pielęgnacja jest super, ale nie wyobrażam sobie zmywania olejem, nie maże się wszystko?
Nie no oczywiście jak nałożę taki balsam na powieki to jasne, że mam rozmazany po twarzy tusz do rzęs i eyeliner. Ale zaraz zmywam to żelem , czy mydłem Aleppo. Ja zazwyczaj demakijaż robię pod prysznicem. Nie stosuję tej metody tylko wtedy gdy mam bardzo mocny makijaż oczu np z brokatem. Wtedy rzeczywiście oczy zmywam płynem najczęściej lipowym z Sylveco.
Ok, to już wszystko rozumiem. Ja często demakijaż robię szybciej, np. koło 17-18 żeby skóra już odpoczywała, a prysznic biorę przed spaniem, czyli sporo później 😉 Dlatego ważny jest dla mnie kosmetyk, który umożliwi mi to bez zbędnego brudzenia się 😉
Ostatnio kupowałam właśnie płyn micelarny i mój wybór padł na Lirene. Szału nie ma ale daje rade. Pierwsza propozycja mnie zainteresowała bo jeszcze go nigdzie nie widziałam. Fakt, również nie przepadam za dwufazowymi ale myślę, że warto wypróbować.
On jest naprawdę dobry, jak gdzieś znajdziesz – wypróbuj 🙂
Testowałam mnóstwo płynów micelarnych, ale tych jeszcze nie miałam. Miałam kiedyś płyn z L’Oreal, ale w innym opakowaniu. Z tego co pamiętam dawał radę, ale nie wróciłam do niego ze względu na wydajność. Zazwyczaj kupuję płyn micelarny z Garniera lub z Tołpy z serii green oczyszczanie, każdy z nich świetnie się u mnie sprawdza. Co do dwufazówek też raczej za nimi nie przepadam i staram się ich unikać, ale jeśli ten z Long4Lashes jest tak dobry, to może kiedyś wpadnie w moje ręce :).
Garniera i Tołpę też lubię 🙂 A L4L naprawdę polecam jak Ci wpadnie w ręce przy okazji 😉
Nie znam żadnego z nich. Mam teraz mleczko Vianek ale tak średnio lubię formę mleczka. Zostawiają mgłę na oku i szczypia. Czekam aż się skończy i wrócę do płynu.
Mam dokładnie to samo, jeśli chodzi o mleczka, dlatego nie używam już od dawna. A jaki płyn polecasz? Kojarzysz jakiś skuteczny z bardziej naturalnym składem?
Polecam Lipowy płyn z Sylveco, znasz?
Nie, tego nie miałam. Zapiszę na listę zakupów, jak skończę te, to go sprawdzę 🙂
Mam w zapasach ten z Loreala, ciekawe jak sie u mnie sprawdzi.
Mam nadzieję, że tak samo dobrze, jak u mnie 😉
Ciekawa recenzja – koniecznie muszę wypróbować2-fazowy płyn Long 4 Lashes.
Od roku używam Płynu micelarnego Lirene do przemywania twarzy, do oczu polecam dwufazowy płyn do demakijażu oczu Sephora.
Oj tak, L4L rewelacja, na pewno kupię kolejne opakowanie bo świetnie zmywa wodoodporny makijaż. Płynu z Sephory nie miałam, muszę go zamówić przy okazji bo akurat częściej kupuję przez internet niż stacjonarnie 😉