Czy wiecie, że ponad 5 lat temu, pierwszy post na moim blogu był właśnie o pędzlach? Nadal sądzę, że dobry makijaż zaczyna się od pędzli, niekoniecznie od najdroższych kosmetyków. To dzięki odpowiednim narzędziom możemy uzyskać pożądany efekt. Dobre pędzle przetrwają wiele lat, dlatego jak widzicie, to dopiero moja druga aktualizacja wpisu o pędzlach!
Dziś skupiam się na zestawie pędzli do makijażu codziennego, przy użyciu profesjonalnym rekomendowałabym nieco inny zestaw, chociażby z tego względu, że siebie maluje się jednak w nieco inny sposób niż kogoś. Dodatkowo pędzle do użytku profesjonalnego zużywają się dużo szybciej przez każdorazowe mycie i dezynfekcję. To tak na marginesie, bo dziś skupimy się o pędzlach do używania na co dzień.
Zestaw który dziś opisuję jest dość rozbudowany, w rzeczywistości na co dzień przy ekspresowym makijażu używam dosłownie 6 pędzli: do pudru (Elite Professional), do różu (Ecotools), do bronzera (For Your Beauty), do cieni na cała powiek (Zoeva 220 lub Ecotools Bamboo Eye Shading Brush) oraz do roztarcia kredki (Inglot 13P). Jak mam więcej czasu i wykonuję bardziej skomplikowany makijażu, potrzebuję większego wyboru pędzli. Kiedy mamy dobre pędzle makijaż jest dużo łatwiejszy do wykonania i zajmuje mniej czasu. Poza tym pędzle to inwestycja na lata, nie ma obaw, że minie im data ważności. Jak widzicie też na moim przykładzie – dobre pędzle wcale nie muszą być drogie.
Kiedyś moją główną bazą były pędzle Inglot – nadal mam o nich bardzo dobre zdanie i w potrzebie chętnie powrócę. Po prostu, jak to ja musiałam trochę nowości potestować 🙂
Trochę rozczarowały mnie pędzelki Maestro, które kiedyś uznawane były jako jedne z najlepszych. Teraz jak ponowiłam zakup, okazało się że w porównaniu do innych mają dość sztywne i drapiące włosie, zwłaszcza 490 rozmiar 10. Maestro 479 rozmiar 12 jest zbliżony do Zoeva 227, ale niestety w użyciu również jest bardziej sztywny i szorstki.
Odkryciem ostatniego czasu są polecane przez wiele osób pędzle niemieckiej marki Zoeva. Są bajecznie miękkie i dobrze ułożone. Z pewnością jak będę wymieniać któreś z aktualnych pędzli, chętnie zainwestuję w Zoevę lub starego, dobrego i sprawdzonego Inglota.
Miłym zaskoczeniem są też pędzle kupione „na szybko” w Rossmannie – Ecotools, Elite Professional oraz For Your Beauty. Wszystkie mam już ponad dwa lata, a może i dłużej :O a wciąż nic się z nimi nie dzieje. Jak widać nie zawsze trzeba kupować pędzel do pudru czy różu za 100 zł żeby spełniał dobrze swoją funkcję.
Miałam też w swoich zbiorach kilka pędzli Hakuro – ich jakość również jest zadowalająca, a cena niezbyt wygórowana.
Pędzle Pierre Rene Professional – jakość lepsza niż kiedyś, ale nie przebijają ulubieńców, więc raczej nie ponowiłabym zakupu.
Lucy Minerals Long Flat Top to jeden z moich najstarszych pędzli 🙂 Wciąż używany do minerałów, raczej okazjonalnie bo na co dzień wybieram tradycyjne kosmetyki, przy mojej problematycznej skórze są bardziej stabilne.
Podsumowując, już wiecie po jakie marki warto sięgnąć. W temacie pędzli nie uważam, że pędzle które dla mnie są najlepsze i niezbędne, dla kogoś innego również okażą się takie. Każda z nas jest inna, ma inną budowę twarzy, inną rękę, więc pędzle najlepiej wybierać zgodnie ze swoim upodobaniem. Należy też pamiętać o wielkości np. powieki, bo jeśli kupisz za duże pędzle a masz małe oczy może być ciężko wykonać idealny makijaż. Pierwsze pędzle najlepiej kupić stacjonarnie, żeby móc wziąć do ręki, ocenić na żywo ich wielkość. A jak już poznamy swoje upodobania nic nie stoi na przeszkodzie, żeby kupować pędzle przez internet. Mimo wszystko zakupy „na żywo” pomagają uniknąć większych rozczarowań w tym temacie.
Pędzle do makijażu z włosia naturalnego czy sztuczne?
W tym temacie zawsze usłyszycie głosy zwolenników i przeciwników.
Z mojego doświadczenia – pędzle naturalne lepiej „trzymają” produkt i zapobiegają osypywaniu się. Lepiej blendują cienie. Niestety są mniej odporne na mycie i dezynfekcję, szybciej ulegają zniszczeniu. Wymagają odpowiedniej pielęgnacji, m.in. nakładania odżywki 🙂
Pędzle syntetyczne są sztywniejsze, bardziej sprężyste. Będą bardziej odpowiednie dla alergików. Są bardziej miękkie i śliskie od naturalnych. Wchłaniają mniej produktów, zwłaszcza płynnych, dlatego pędzle do podkładu czy eyelinera są wytwarzane zazwyczaj z włosia sztucznego.
Osobiście większość pędzli mam z włosia naturalnego, jednak nie stronię od sztucznych pędzli, zwłaszcza tych do twarzy. Niekiedy różnica w użytkowaniu jest bardzo niewielka. Uogólniając – do cieni wolę pędzle naturalne, do twarzy mogą być pędzle z włosia sztucznego.
Koniec gadania, zobaczcie jak to wszystko wygląda na zdjęciach. Jeśli macie jakieś pytania, śmiało – odpowiem na wszystkie w komentarzach. Pod zdjęciami starałam się opisać do czego danego pędzla używam. Jak wiecie ile osób, tyle technik wykonywania makijażu. Ja dobieram pędzle w zależności od tego, jakie efekt chcę uzyskać. Jeśli makijaż oka ma być bardziej rozmyty, wybieram pędzle o większej puszystości, jeśli precyzyjny, złożony z kilku ciemniejszych kolorów – wolę używać pędzle mniejsze, bardziej zbite, które precyzyjnie nakładają cienie w danym miejscu.
Najbardziej lubię Real Techniques. Maestro mam też kilka pędzli do oczu i są fajne, te do twarzy za długie mają trzonki i farbują jeszcze po kilku latach:p Ecotools lubię, ale nie są aż tak fajne i gęste jak Real Techniques.
O, z Real Techniques jeszcze nie miałam żadnego pędzla! Na jakie konkretnie warto zerknąć? 🙂
Ja też mam taki misz-masz pędzlowy, bo kupując stawiam na pojedńcze egzemplarze, nie zestawy. Pędzle For Your Beauty jakoś omijam w Rossmanie, ale jak widać niesłusznie, bo i tam trafiają się perełki 🙂
Mój misz-masz wynika głównie z tego, że chciałam trochę popróbować, poznać i właśnie sprawdzić jak się ma jakość do ceny. Pędzle z Rossmanna miały być tylko na chwilę, jako przejściowe, ale wyszło, że się polubiliśmy i zostały na dłużej 🙂 A jaką firmę lubisz najbardziej?
Teraz większość moich pędzli jest z Zoevy, ale mam pojedyncze sztuki z Ecotools, Inglota, Sephory, czy innych marek. Zoevę lubię najbardziej. Kiedyś wydawało mi się, że muszę mieć arsenał pędzli by dobrze zrobić makijaż, ale w miarę upływu lat okazało się, że wcale tak nie jest 🙂
To prawda, później mimo całej gromadki pędzli sięga się po kilka tych ulubionych 😉
Hakuro były długo moimi ulubieńcami, ale niedawno dołączyła do nich Zoeva 🙂
Najbardziej lubię Real techniques do różu (którego używam do bronzera) oraz Zoeva 228 crease do makijażu oka <3 A do podkładu/pudru mam flat top z Annabelle Minerals. Ta trójka to moje ulubieńce <3 szukam jeszcze fajnego pędzla do różu/rozświetlacza 🙂
Do różu i rozświetlacza wiele osób chwali skośny pędzel z Inglota, zerknij sobie kiedyś 🙂
Dzięki za wskazówkę! 🙂
Same cudeńka! Z pośród Twojej kolekcji mam kilka pędzli z Zoeva, Ecco tools no i miałam kiedyś Pierre Renne. Oprócz nich mam jeszcze Real Techniques o dobrych dwóch lat.
I które lubisz najbardziej? Ja jeszcze RT nie miałam, a widzę, że wiele osób bardzo je sobie chwali 🙂
Wszystkie lubię ale najbardziej Zoeva !
[…] z Was chwaliło te kosmetyki, dlatego postanowiłam zamówić kilka rzeczy do przetestowania. O pędzlach wspominałam już jakiś czas temu, a oprócz nich zamówiłam 3 kosmetyki kolorowe. Zaraz się […]