Chyba nie skłamię, jeśli napiszę, że podkład Estee Lauder Double Wear Stai-in-Place Makeup to jeden z najbardziej znanych podkładów wysokopółkowych i jeden z najchętniej kupowanych. Dziś chciałam Wam pokazać jak spisuje się na tle „rodziny”, czyli innych podkładów Double Wear, które mam w swoim kosmetycznym kuferku.
O Estee Lauder Double Wear (mam 1N1 ivory nude) pisałam już jakiś czas temu przy okazji wpisu „Najlepsze podkłady do cery mieszanej i tłustej”, więc odsyłam Was do recenzji. W tej kwestii nic się u mnie nie zmieniło. Nadal nie należy do grona moich ulubieńców, jest kapryśny, bo zależnie od bazy/ dnia/ stanu skory raz wygląda na niej lepiej, a raz gorzej. Najwidoczniej nie jest dla mnie stworzony i muszę się z tym pogodzić.
Natomiast jego nowsza wersja, czyli Estee Lauder Double Wear Nude (mam odcienie: 2N1 desert beige, 1N2 ecru, 2C3 fresco) to już zupełnie inna bajka. Pomimo, że podkład nie jest przeznaczony typowo do cery mieszanej czy tłustej, trzyma się u mnie całkiem nieźle (jest beztłuszczowy, co ważne), wcale nie gorzej niż wersja Stay-in-Place Makeup. I przede wszystkim wygląda lepiej, bo nie wchodzi w zmarszczki/ pory, nie podkreśla skórek. Jest mniej kryjący, ale za to idealny do codziennego naturalnego makijażu. Ma lejącą, lekką konsystencję i łatwo się rozprowadza. Jest bezzapachowy i niekomedogenny. Zawiera filtr SPF 30. Idealny podkład do stosowania na co dzień, ta nowa wersja jest naprawdę super, wypróbujcie koniecznie! Ma szeroką gamę kolorystyczną, dlatego każda z Was znajdzie odpowiedni odcień. Polecam wypróbować!

Od góry: 2C3 fresco, 1N2 ecru, 2N1 desert beige
Do podkładów w kompakcie czy innej podobnej formie nigdy nie byłam przekonana, wydawały mi się niehigieniczne i kłopotliwe w użyciu. Jednak u Estee Lauder po raz pierwszy spotkałam się z rozwiązaniem pt: „podkład w poduszce” w podkładzie Double Wear Cushion BB (mam odcień 1C1 cool bone). Opakowanie jest podzielone na 2 części – w pierwszej znajdujemy specjalną gąbkę (przypuszczam, że jest lateksowa?), która nie wchłania podkładu, a jedynie świetnie go przenosi na twarz. Poniżej jest porowata gąbka nasączona podkładem. Aplikacja jest banalnie prosta i przyjemna. Kosmetyk sprawdza się do każdego typ cery. Jest lekki i niekomedogenny, co przy mojej cerze jest bardzo istotne. Lubię go zabierać na wyjazdy. Trwałość całkiem dobra, choć nie tak dobra jak wersji Nude czy klasycznego DW. Polecam wypróbować!
Ostatnia z przetestowanych przeze mnie wersji (Double Wear Cushion Stick Radiant Makeup w odcieniu 2N1 desesert beige) ma formę wyciskanej tubki zakończonej aplikatorem. Stosowałam ją najczęściej wtedy kiedy moja skóra była lekko przesuszona, ponieważ jest nawilżający. Jego trwałość na mojej mieszanej cerze nie jest najlepsza, ale nie ma co się dziwić, w końcu to podkład rozświetlający, a takie nie są dedykowane cerze mieszanej. Używam go od czasu do czasu, ale nie kupię ponownie, skoro znalazłam swoich faworytów 🙂
Podsumowując – aktualnie najlepsza wersja to dla mnie Double Wear Nude, która świetnie się łączy ze skórą, jest trwała i lekka. Drugi w kolejności jest podkład w poduszce Double Wear Cushion BB, który jest idealnym rozwiązaniem na wszelkie wyjazdy, czy np. szybki makijaż robiony po wyjściu z basenu czy siłowni. Klasycznej wersji Double Wear, ani rozświetlającej nie kupię, ponieważ nie sprawdziły się na mojej cerze tak dobrze jakbym tego oczekiwała 🙂 Mam nadzieję że ta recenzja choć trochę ułatwi Wam wybór idealnego podkładu Estee Lauder Double Wear. Jestem jeszcze bardzo ciekawa tej mocno kryjącej wersji. Miałyście ją? Będę wdzięczna za opinię czy warto kupić 🙂
Jak zawsze bardzo dobra, rzeczowa recenzja! 🙂
<3
Onile klasyczny DW to mój ulubieniec, tak wersja maximum cover okazała się u mnie porażką -ścierał się, był widoczny na twarzy i miał bardzo nienaturalny kolor. Próbowałam go nakładać gąbką, pedslem,palcami i za każdym razem efekt był kiepski 🙁
Dzięki za opinię! Na pewno przed zakupem sprawdzę próbkę 🙂
zwracam się do specjalisty i mam pytanko
Używam podkładu ESTÉE LAUDER DOUBLE WEAR 2n1 ,ale na lato bym chciała o ton ciemniejszy który to będzie nr?
Warto sprawdzić 3N1 – ton ciemniejszy 🙂
dziękuję za opowiedz bo myslałam ,że 2n2 bedzie odpowiedni
niekomodogenny ? skad ta informacja ? jest to komodogenny zapychajacy podklad
Ta recenzja jest już stara, ale taka była deklaracja producenta wtedy. Mogło się coś zmienić od tamtego czasu…
Mam pytanie używam 3n1 a chciałabym cos ciut jasniejszego czy 2w1 bedzie ok?
Niestety nie wiem, dawno już nie miałam tych podkładów 🙂