Ostatnio pisałam o tym, że idea minimalizmu z wiekiem staje mi się coraz bliższa, w każdej dziedzinie życia, również w makijażu. Bardzo lubię się malować, dodaje mi to pewności siebie, relaksuje, poprawia samopoczucie (i przede wszystkim wygląd 😉 ). Mój codzienny makijaż na przestrzeni ostatnich lat się trochę zmienił i również stał się bardziej minimalistyczny.
Na pewno część z Was wie, że na początku swojej zawodowej kariery pracowałam jako wizażystka, co pozwalało mi dać upust swojej kreatywności. Przez kilka lat mój makijaż był dość mocny, szczególnie jeśli chodzi o oczy. Testowałam wszystkie możliwe cienie, metody aplikacji, formuły. Obecnie zmieniło się to o 180 stopni, ponieważ zazwyczaj kończę na eyelinerze, ale za to zwracam większą uwagę na konturowanie za pomocą bronzera i różu czy też intensywny makijaż ust.
Z biegiem czasu mogłam sobie też pozwolić na wymianę podstawowego narzędzia pracy (nie tylko wizażystki) jakim są pędzle. Tak naprawdę to od nich dużo zależy jaki będzie efekt końcowy makijażu. Dobre pędzle do makijażu pomagają aplikować kosmetyki równomiernie, nie podrażniają skóry, nie uczulają. Nie ukrywam, że dla mnie ważny też jest ich design, bo pędzle jednak stoją na toaletce cały czas i są swego rodzaju ozdobą. Kiedyś bardzo podobały mi się białe pędzle, ale wyglądają one ślicznie tylko jak są nowe i nieużywane. Niestety są mało praktyczne. W ostatnim czasie intensywnie używałam pędzli do makijażu SAY Makeup, które spełniają według mnie wszystkie cechy idealnych pędzli. Są bardzo solidnie wykonane i cieszą oko pięknym designem. Włosie użyte do produkcji pędzli jest syntetyczne, skuwka z aluminium, a trzonek z lakierowanego drewna. Są bardzo łatwe w pielęgnacji, nie niszczą się tak szybko jak naturalne. Myślę, że będzie z nich zadowolona każda kobieta, zarówno ta która maluje siebie, jak i używa pędzli do profesjonalnych makijaży. Z resztą, filozofią SAY Makeup jest to, że każda z nas może stać się wizażystką, dzięki odpowiednim narzędziom 🙂 Zerknijcie pod #CreativeWorks
Dobre pędzle do makijażu to jeden większy wydatek, ale posłużą spokojnie kilka dobrych lat, dlatego w tym przypadku nie warto oszczędzać. Kolejną zaletą syntetyków jest to, że one są praktycznie niezniszczalne. Ceny pędzli SAY Makeup nie są najniższe, ale zdecydowanie odpowiadają jakości. Sądzę, że będą świetnym pomysłem na prezent urodzinowy czy gwiazdkowy dla bliskiej osoby. Ja bym się z takiego prezentu na pewno ucieszyła!
Obecnie mam w swojej kolekcji 3 pędzle marki SAY Makeup. Pierwszy z nich to Pędzel do podkładu Dual Fiber SAY Makeup nr 8. Pędzel jest nieduży w porównaniu do innych, wcześniej przeze mnie używanych pędzli tego typu co jest jego ogromną zaletą. Dzięki optymalnej wielkości, łatwo dokładnie zaaplikować podkład, również w takich miejscach jak okolice nosa. Podoba mi się to, że za pomocą pędzla można stopniować ilość nakładanego podkładu. Można nałożyć tylko cieniutką warstwę bądź uzyskać mocniejsze krycie. I co najważniejsze, wygląda to naturalnie.
Drugi w kolekcji to Pędzel do konturowania policzków SAY Makeup nr 10. Ścięta końcówka umożliwia różne zastosowania – ja najbardziej lubię tym pędzlem nakładać róż (całą powierzchnią) i rozświetlacz (aplikuję jedynie na sam czubek, dzięki czemu nakładam niewielką ilość). Mogłabym rzecz, że ten pędzel sam aplikuje róż, jest do tego wręcz stworzony.
Trzeci z aktualnie posiadanych to Pędzel do różu SAY Makeup nr 9. I uwaga, ja go pokochałam do nakładania bronzera. Jako wizażystka wiem, że nie ma co kurczowo trzymać się podziałów, bo każda z nas ma inne preferencje, a część pędzli może mieć różne zastosowania. Także tym sposobem pędzel do różu (który do różu też się sprawdza super) został mianowany mistrzem konturowania. Aplikuję za jego pomocą bronzer w kamieniu na miejsce pod kością policzkową, ale też wysmuklam za jego pomocą nos czy modeluję czoło.
Trochę rozpisałam się o narzędziach, teraz przejdę do makijażu. Czego używam na co dzień?
- Podkład w płynie
- Korektor pod oczy
- Puder sypki
- Eyeliner
- Tusz do rzęs
- Róż do policzków
- Puder brązujący
- Szminka
To jest taka wersja optimum. Jak się bardzo spieszę stawiam na podkład, puder, tusz, róż i pomadkę, czyli tylko 4 kosmetyki.
Na większe wyjścia robię pełny makijaż oczu więc dochodzi kilka kosmetyków. Używam też bazy pod makijaż i rozświetlacza na policzki. Czasem też konturówki (zależy od pomadki).
Jestem bardzo ciekawa jak wygląda Wasz codzienny makijaż i czy znałyście już wcześniej pędzle polskiej marki SAY Makeup? Jeśli nie, to z pełną odpowiedzialnością Wam je rekomenduję, na pewno się nie zawiedziecie ja ich jakości 🙂