Nie raz o tym wspominałam, ale większość moich rzeczy kupuję na wyprzedażach. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że kolekcje zmieniają się w tempie ekspresowym i co chwilę w sklepach są akcje promocyjne czy wyprzedaże starych kolekcji. Nie czuję potrzeby kupowania czegoś w pełnej cenie, skoro za 2 tygodnie prawdopodobnie będzie już przecenione bądź nadarzą się inne okazje dzięki którym nabędę daną rzecz taniej. Wiecie, takie pozorne poczucie oszczędności, bo kasa i tak została wydana. Ale zawsze coś!
W sieci można znaleźć setki programów lojalnościowych, które oferują użytkownikom rozmaite bonusy czy zbieranie punktów za dokonywanie zakupów. Jednak korzyści są często odroczone w czasie, a punkty czy nagroda, którą możemy otrzymać jest często nieadekwatna do wydanych na wszystkie punkty pieniędzy.