Myślałam, że już nic mnie nie zaskoczy. Jednak po raz kolejny okazało się, że kosmetyki naturalne mają moc. Dużą moc! Dziś zapraszam Was na recenzję trzech kosmetyków marki Fridge by yDe które od jakiegoś czasu stosuję.
Marka Fridge była mi znana od dawna, ale dopiero teraz miałam okazję przetestować ich kosmetyki. Wiecie jak to jest – zazwyczaj sięgałam po apteczne kosmetyki, które aktualnie miałam „pod ręką” i były odpowiednie do problematycznej cery. Moja skóra jest kapryśna – przez co dość często zmieniam kosmetyki i rzadko kiedy kupuję te droższe ze względu na to, że nie wszystko się u mnie sprawdza. Nie ukrywam, że cena kosmetyków Fridge nie jest najniższa – na początku myślałam, że skoro są tańsze kosmetyki naturalne to nie ma po co wydawać więcej pieniędzy (i jeszcze ryzykować czy się sprawdzą). Jak się okazało różnica jest kolosalna. Marka Fridge posiada bardzo bogate składy, niekiedy zawierające po kilkanaście wyjątkowych składników naturalnych – właśnie te receptury dają tak niesamowity efekt na skórze. Najprostsze, kilkuskładnikowe kremy naturalne jakie stosowałam były OK, ale nie dawały takiego efektu „WOW”. Dlatego po raz kolejny przekonałam się, że w tym przypadku cena idzie w parze z jakością i już wiem, że na dobrą pielęgnację warto wydać więcej. Zwłaszcza, że lepiej zapobiegać niż leczyć – zarówno chodzi mi o urodę jak i zdrowie. Dla osób które boją się podjąć ryzyka – świetnym sposobem jest zakup próbek. Gwarantuję, że już po kilku użyciach poczujecie różnicę i będziecie wiedziały czy dany kosmetyk jest dla Was odpowiedni.
O czym należy pamiętać? Fridge nie stosuje konserwantów, dlatego ich kosmetyki należy przechowywać w lodówce. Czas na ich zużycie to 2,5 miesiąca od daty produkcji, która jest napisana na każdym opakowaniu. Każdy kosmetyk jest przygotowywany na świeżo przed wysyłką, dodatkowo paczka jest dobrze zabezpieczona więc mamy pewność, że wszystko dotrze do nas całe, świeże i zdrowe 🙂
Ok, przejdźmy do rzeczy! Na początek wybrałam 3 pełnowymiarowe kosmetyki – krem pod oczy, serum do twarzy i balsam do ciała.
Krem pod oczy to dla mnie najważniejszy kosmetyk do pielęgnacji. Jak wszystkie wiemy, skóra wokół oczu jest cienka i najszybciej na niej widać oznaki starzenia. Dzięki temu, że od około 20 roku życia stosuję regularnie kremy pod oczy, nie zauważyłam u siebie szczególnie dramatycznych zmian, pomimo że mam już 29 lat. Różany krem Fridge głęboko regeneruje i odmładza spojrzenie. Skóra stała się bardziej napięta, a oczy wyglądają na wypoczęte. Trzymanie kosmetyków w lodówce ma jeszcze jedną zaletę – taki zimny okład pobudza krążenie i dodatkowo sprzyja wchłanianiu substancji aktywnych w skórę. Krem szybko się wchłania, pomimo że ma dość treściwą konsystencję. Działa przeciwzapalnie, chroni skórę przeciwko wolnymi rodnikami. Zawiera naturalny filtr UV, dlatego sprawdza się również pod makijaż. No i kolejna ważna dla mnie zaleta – pięknie pachnie różami! To niesamowite, że naturalny kosmetyk może mieć idealną konsystencję, wchłanianie i działanie, a do tego być zupełnie bezpieczny dla zdrowia. Żadnych wad nie zauważyłam, kosmetyk w 100% spełnia moje oczekiwania. Jedyne o co się martwię, to to, że nie zdążę go zużyć przed upływem terminu przydatności, bo krem jest bardzo wydajny. Idealną opcją byłoby mniejsze opakowanie, najlepiej airless. Może da się coś z tym zrobić? 😉
Przy mojej tłustej, problematycznej cerze niekiedy lepiej sprawdza się stosowanie samego serum. Tak też było w tym wypadku – serum zastąpiło mi krem. Dzięki temu dostarczyłam skórze wszystkie niezbędne do prawidłowego funkcjonowania i regeneracji składniki nawilżające. Najbardziej obawiałam się tego, że marka Fridge nie ma w ofercie kosmetyków typowych do problematycznej cery, jakie zazwyczaj kupuję. Jak się okazało serum bomb! uspokoiło nadmierne przetłuszczanie skóry dużo lepiej niż apteczne specyfiki które ostatnio stosowałam. Tego się nawet nie spodziewałam. Zmiana była widoczna już po 2 tygodniach. Serum szybko się wchłania i pięknie pachnie. Kolejną ogromną zaletą jest to, że świetnie regeneruje wszystkie podrażnienia i przyspiesza gojenie. Zauważyłam też że pojawia się mniej niedoskonałości. Naprawdę, nigdy nie miałam tak dobrego kosmetyku naturalnego który dopasował się idealnie do potrzeb mojej skóry. Tutaj pojemność jak i opakowanie z pompką – na plus, nic bym nie zmieniła 🙂
2.3 melissa body, melisowy krem do ciała
Tutaj można by rzecz – była miłość od drugiego wejrzenia, ponieważ na początku nieco przeszkadzał mi zapach. Teraz wręcz go uwielbiam, ale potrzebowałam kilku dni na przyzwyczajenie się do czegoś nowego. Niestety, przyznam się bez bicia, że ostatnio balsamowałam skórę dość przypadkowymi kosmetykami drogeryjnymi i po kilku dniach zmiany na Fridge już odczułam znaczną różnicę. Kosmetyki drogeryjne dawały mi ukojenie na chwilę, po czym już wieczorem znów miałam problem z przesuszoną skórą. Już po kilku dniach stosowania melisowego kremu skóra stała się lepiej nawilżona „od środka” i nie domagała się tak częstego nawilżania. Jakby przeliczyć ilość wcieranych w siebie specyfików z konserwantami – nie dość, że było ich więcej ilościowo to musiałam stosować częściej. Tutaj po raz kolejny mam niezbity dowód, że droższe kosmetyki w perspektywie ilości mogą wypadać lepiej! Dodatkowo warto wspomnieć o wpływie na nasze zdrowie – im mniej chemii w siebie wcieramy, tym lepiej.
Frodo jednym okiem zerkał czy kosmetyki są ustawione jak należy 😉
Teraz już wiem, że to dopiero początek mojej przygody z Fridge. Jeśli macie swoich ulubieńców tej marki, koniecznie dajcie znać w komentarzach, wezmę pod uwagę przy kolejnym zamówieniu 🙂
Z jednej strony Twoja recenzja bardzo zachęca – z drugiej, patrząc po składzie dużo taniej wyszłoby zrobić taki kosmetyk samemu używając półproduktów z np.ZSK. Mimo, że bardzo chciałabym wypróbować, tak ceny mnie zabiły 🙂
Właśnie obawiam się że kupno takiej ilości półproduktów nie skończyłoby się taniej, a i terminy ich są ograniczone…
Hahah pierwszy raz o tym słyszę. Bardzo ciekawe kosmetyki. Ja ostatnio bawię się w naturalne i znalazłam firmę MerinoSkincare. Nie wiem czy słyszałyście o niej ? Koleżanka poleca mi te wszystkie kosmetyki z aloesu, właśnie zamówiłam sobie kilka na spróbowanie. Jestem strasznie ciekawa co z tego będzie.
Fridge używałam w zeszłe wakacje. Myślę, że spodobałby Ci się krem 1.0, leciutki, o pięknym zapachu. Serum 1.9 to cudeńko i wątpię, żeby mając całą gamę półproduktów komuś udało się taki zmajstrować. Testowałam też balsamy do ciała i perfumy. Mam flakon yDe 7, na jakiś czas odstawiłam go na półkę, ostatnio przypomniałam sobie o nim i uzależniłam się;) Ceny mają adekwatne do jakości, często można upolować jakąś promocję. Lepiej płacić za taki skład niż skomplikowany perfumeryjnego kremu z jednym aktywnym składnikiem. Ostrzę pazurki na mleczko do oczyszczania, spray do twarzy i ff. Pozdrawiam!
Dzięki, następnym razem na pewno kupię krem do twarzy 🙂
Serum najbardziej mnie zainteresowało! Też mam tłusta skórę i tendencje do nadmiernego świecenia.Koniecznie muszę o tym poczytać:)
Bardzo polecam, już dawno nie miałam tak „ogarniętej” skóry – jestem zachwycona!
Stosuję od niedawna kawowy krem pod oczy Fridge i już jestem zakochana <3
Brzmi dobrze <3 Prędzej czy później go wypróbuję!
Świetny jest również tonik tej marki i rozświetlające serum. Uwielbiam Fridge. Najlepsze kosmetyki. Marzy mi się jeszcze krem do rąk od nich 🙂
Hej. Masz w planach przetestować też krem koloryzujący ff?
Nie planuję w najbliższym czasie 😉
Toż to zdzierstwo w biały dzień. Kilka różnych olei/maseł, olejków zapachowych, oliwa z oliwek i wosk pszczeli. Ja nie rozumiem czym tu się podniecać. Tak samo naturalne kosmetyki można dostać w dużo niższej cenie i dużo większej ilości, ale jak się dostaje za darmo do recenzji to oczywiście się poleca 😉 Rozumiem, że recenzja może być pozytywna, nie mówię, że nie, wręcz powinna być pozytywna z takimi cenami produktów, ale ze zdaniem „Teraz już wiem, że to dopiero początek mojej przygody z Fridge” to mnie krew zalała. Przejrzałem instagrama i jakoś nie zauważyłem nowych zakupów z „fridge”. Typowe podlizywanie się marce (tak samo jak inna (b/v)logerka Olfaktoria). Ten komentarz pewnie zostanie usunięty, ale chciałbym oświecić autorkę, że naciąganie ludzi na mini słoiczek z ceną 200zł nie idzie w parze z cechą „dobry człowiek”. Przepraszam za toksyczność, ale inni powinni być świadomi, że to jest artykuł SPONSOROWANY.
[…] do kosmetyków Fridge by yDe, o których chciałam Wam napisać kilka słów. Wcześniej już pokazywałam 3 produkty tej marki które spisały się na medal, dlatego tym razem wiedziałam czego mogę się […]