Ostatnio pokazywałam moją propozycję na noszenie ubrań w stylu marynarskim, dziś kolej na pastele i jasne kolory, które również tracą na popularności jesienią i zimą. Obawa przed noszeniem jasnych spodni zapewne bierze się z przewlekle paskudnej pogody. Podczas deszczu czy chlapy łatwo nabawić się niechcianych kropek ozdabiających nasze czyste spodnie. Ale w pozostałe dni? Uważam, że jasne ubrania i dodatki są świetną odmianą na tą szaro-burą porę roku.
Problemem są szybko zmieniające się pory roku 😉 Ledwo coś kupię letniego, a już robi się chłodno. Podobnie było z tymi spodniami, a dokładniej jegginsami, dlatego że kupiłam je na letnich wyprzedażach. Nie lubię kiedy coś leży bezczynnie w szafie i czeka na swoją kolej kolejne pół roku, dlatego staram się znaleźć zastosowanie dla jak największej ilości rzeczy. Teraz, kiedy nie ma arktycznych mrozów, spokojnie możemy wykorzystywać lżejsze ubrania. Zwłaszcza pod ciepły płaszcz. Poza jegginsami reszta jest już ciepła i klasycznie jesienno- zimowa. Co sądzicie o takim połączeniu? Wykorzystujecie lżejsze ubrania jesienią zimą?
Sweter Ochnik | Jegginsy Benetton | Botki Clarks | Torebka Deichmann | Płaszcz Only |Szal V.Fraas (Tk Maxx) | Czapka „noname” Allegro
Przepiękny szal! Pasują Ci takie kolory 🙂
Jeśli chodzi o jasne ubrania zimą, to jestem jak najbardziej na tak 🙂 czapka, szalik, czy sukienka w pastelowych barwach sprawdzą się świetnie w połączeniu z ciepłym płaszczem. Nie jestem jedynie przekonana co do spodni, bardziej pasowałyby mi do wiosennej stylizacji 🙂
HEDONISTICAT
Świetna stylizacja, muszę zaglądać do Ciebie częściej. 🙂