Większość z nas, po otrzymaniu zaproszenia na wesele, ma dylemat co na siebie włożyć. Czynników jest sporo, bo jednak to okazja nie byle jaka. Nie chcemy być ubrane źle, ale zbyt strojnie też nie wypada 🙂 Swojej sukienki szukałam bardzo długo, na szczęście w końcu trafiłam na czerwoną sukienkę, która spełniła wymagania.
Przede wszystkim uparłam się na długość maxi, ale w wydaniu komfortowym, czyli koniecznie z naturalnych materiałów. Większość sukienek to niestety poliester, którego nie chciałam kupować. Co prawda mam kilka poliestrowych rzeczy w szafie, które lubię, ale nic nie jest tak przyjemne w noszeniu jak naturalne materiały. Kolejnym kryterium była niezbyt odsłonięta góra. Pogoda była średnia, więc jako zmarzlak i tak pod spodem miałam podkoszulek, a na wierzchu ramoneskę. Swój ideał znalazłam na Showroomie, to sukienka zaprojektowana przez Kasię Miciak. Zaletą tej sukienki jest jej uniwersalność – na pewno będę ją nosić często ponieważ jest wygodna i sprawdzi się na wiele okazji. Nie lubię kupować rzeczy na jeden raz.
Pamiętajcie, że nie ma uniwersalnej recepty na idealny weselny strój, dużo zależy od tego gdzie wesele się odbywa i jaki klimat oraz ludzie na nim się spotykają. Na pewno jakby to było wesele na zamku, założyłabym coś bardziej eleganckiego 😉 To wesele było w luźnym klimacie, wśród natury, dlatego taki strój był całkiem na miejscu i czułam się w nim dobrze.
Jeśli chodzi o dodatki, poza skórzaną kurtką Pull&Bear miałam na sobie jasne baleriny Venezia na grubszej podeszwie (czy takie buty mają jakąś specjalistyczną nazwę, zawsze mam z tym problem?), ponieważ szpilki do chodzenia po trawie nie wchodziły w grę. Torebka Gino Rossi, jedna z moich ulubionych, bo pasuje do wielu stylizacji, lepiej ją widać w całości TU. Fryzura to zasługa zdolnej Misi z Salon NASZ, trzymała się dzielnie pomimo przelotnego deszczu, moich spuszonych włosów i wiatru!
Sukienkę znalazłam na Showroomie, dzięki czemu mogłam skorzystać z dodatkowych 2% zwrotu przez program lojalnościowy Refunder. Serdecznie polecam, bo po internetowych zakupach wraca na Wasze konto część kasy. Po uzbieraniu 45 zł możecie wypłacić je na własne konto. Dodatkowo rejestrując się przez mój link dostaniesz 25 zł zwrotu za pierwsze zakupy o wartości minimum 50 zł! Więcej o programie TU
Kasiu! Już to chyba pisałam, że czerwony to zdecydowanie Twój kolor w którym kwitniesz. Bardzo podoba mi się ta stylizacja, na luzie tak jak lubię. Ja w tym tygodniu idę na drugi już w tym roku ślub plenerowy, ale niestety zmuszona jestem wystąpić w stroju druhny…
Dzięki Bogusiu <3 To prawda, czerwień kocham i mam bardzo dużo czerwonych rzeczy w szafie. Ale wszystkie uwielbiam i noszę, więc nie mam wyrzutów sumienia jak dokupię kolejną 😉 Można by rzec, że czerwień to jeden z moich bazowych kolorów.
Współczuję stroju druhny, to zabija indywidualny styl…
Nie musisz mieć wyrzutów sumienia, nie u każdego bazą będą nudne kolory.
Na szczęście strój druhny jest chociaż w moich kolorach i dobrałam top/body z odkrytymi plecami, co ogromnie mi się podoba. Jednak nie mam pewności, czy wszystkie 4 będziemy ostatecznie prezentować się dobrze.
„Nudne” kolory są bardzo potrzebne w szafie, ale ja faktycznie lubię mieć mocniejsze akcenty w ubraniu – oczywiście jeśli okazja na to pozwala.
Tyle dobrego, że mogłaś choć trochę dopasować go do siebie. Czekam na zdjęcia! 🙂
Moja siostra też bardzo lubi czerwony i uważam, że jej pasuje. A łączy go z kolorem musztardowym czy morską zielenią;) Bardzo mi się to u niej podoba, chociaż to totalnie nie moje barwy.
Na pewno coś się pojawi na instagramie:) Może też mi się uda zrobić kilka zdjęć na bloga samej mojej osoby.
Wow, to faktycznie odważne połączenia, też czasem lubię zaszaleć w tym temacie 😉
Będę wypatrywać zdjęć!
Mam wrażenie, że wraca moda na długie sukienki na weselu. Sama w zeszłym roku zastanawiałam się czy takowej nie założyć ale w końcu zdecydowałam się na długość do kolan. W tym roku byłam na zwyczajnym lokalowym weselu i było kilka kobiet ubranych w sukienki maxi i naprawdę fajnie to wyglądało. Jedyny problem jaki z taką sukienką jest to to, że trzeba uważać na parkiecie by kawałek sukienki tam nie został 😉
Wraca, wraca, oprócz mnie kilka osób miało również długie dresówki 🙂
Ja z tych nietańczących, więc nie kierowałam się kłopotliwością przy tańczeniu 😀 Choć ta moja sukienka ma gumkę w pasie którą można na dowolną wysokość przesuwać, więc do tańczenia jak ktoś potrzebuje można ją sobie „skrócić”.
Uwielbiam sukienki maxi. To nieprawda ze noszą je osoby mające krzywe nogi albo jakies defekty w sylwetce. Tak się niestety często uważa. Dlugosc maxi jest bardzo kobieca i seksowna. Tylko lepiej wygląda na wysokich kobietach niż na tych o niskim wzroście.
Ciekawe stwierdzenie 😀 Ja też lubię długie sukienki i spódnice!
Stwierdziłam, że do płaskich butów długa sukienka będzie lepiej wyglądała niż krótka. A poza tym pogoda była niepewna, a w długiej zawsze jednak cieplej 😉
Bosko w niej wygladasz!!!
Dzięki Simply <3
Pięknie wyglądasz, bardzo do twarzy Ci w czerwieni!
jvstvnamaria
I całe szczęście, bo uwielbiam ten kolor 😉
Wyglądasz zjawiskowo w tej czerwieni! 🙂
<3
pięknie Ci w czerwieni 🙂 obserwuję na insta ;-*