Ten kosmetyk zdobył już ogromną popularność, nie tylko u nas, ale przede wszystkim za granicą. Nie mogę uwierzyć, że poznałam go dopiero teraz! Pomógł mi w największym kryzysie, dlatego koniecznie muszę Wam go przedstawić. Mowa o żelu aloesowym Holika Holika.
Pierwszy majowy urlop, pierwsze intensywne słońce, woda. Idealne warunki, żeby przesadzić z ekspozycją na słońce, pomimo stosowania filtrów. Ale wiecie jak jest, nie sposób zawsze być wysmarowanym i klejącym od stóp do głów, wręcz szczerze tego nie znoszę. Do opalenizny dochodzi jeszcze podrażnienie po goleniu/ depilacji, bo przecież ciało musi być idealnie gładkie 🙂 Czyli pełen asortyment niedogodności. Podrażniona, swędząca skóra, wrażliwa na dotyk. Balsamy przynoszą ukojenie na chwilę, podobnie jak olejki. Wszystko działa, ale połowicznie. Przydałby się pewnie jakiś kosmetyk typowo po opalaniu, ale drogeria nie po drodze. Wtem! Przypomniało mi się, że w zapasach czeka żel aloesowy Holika Holika kupiony w promocji przy kasie w Hebe (był za niecałe 20 zł, 250 ml!). Pani była nim tak zachwycona że kupiłam. Polecała właśnie po opalaniu, po goleniu/ depilacji. I wiecie co? Żel już od pierwszego użycia przynosi cudowne ukojenie. Daje uczucie lekkiego chłodu. Obawiałam się że będzie klejący, lecz po chwili wchłania się do cudownego matu. Idealnie bo ostatnie dni chodziłam wciąż klejąca od balsamów lub olejków. Na dodatek żel jest wręcz magiczny. Skóra jest ukojona, nawilżona, zaczerwienienia znikają w oczach. Pokochałam go od pierwszego użycia i przy najbliższych zakupach zrobię cały zapas.
Dużą zaletą kosmetyku jest oczywiście naturalny skład – 99% aloesu, stąd jego spektakularne działanie. O dobroczynnych właściwościach aloesu wiemy nie od dziś. Że koi, że goi, że nawilża. I to wszystko bez tłustej, klejącej warstwy, dlatego tak idealnie sprawdza się na wakacyjne dni. Z pewnością będę go zabierać na wszystkie wyjazdy! Żel jest bardzo uniwersalny bo nadaje się do całego ciała, również do twarzy.
Opakowanie jest piękne, choć odrobinę mało praktyczne, bo żel może się łatwo wysmyknąć z dłoni podczas używania. Nie ulega wątpliwościom, że jest oryginalne i ładnie się prezentuje na łazienkowej półce. Podoba mi się za to sposób zamknięcia, bo żel ma aplikator który zapobiega wyciekaniu, nawet kiedy otworzymy wieczko. Trzeba nacisnąć butelkę, wtedy wydobywa się produkt. Ma dość rzadką konsystencję, dlatego ten system jest naprawdę dobrze przemyślany.
Mam nadzieję, że przekonałam Was do zakupu aloesowego żelu Holika Holika, gwarantuję zachwyt od pierwszego użycia <3
