Tłusta skóra i makijaż to połączenie dość trudne. Makijaż bardzo szybko się błyszczy (nie, nie mówię tu o pożądanym przez wszystkich zdrowym glow), cienie rolują, a rozszerzone pory* skóry bywają jeszcze bardziej widoczne niż bez makijażu. Znacie to? Dziś przedstawiam Wam kilka produktów, które pomogą przedłużyć trwałość makijażu, co może się przydać zwłaszcza podczas letnich uroczystości.
Bazy pod makijaż i fixery nie powinny być raczej stosowane na co dzień (ich składy nie są idealne, mogą działać aknegennie lub komedogennie czyli mówiąc wprost powodować zmiany trądzikowe). Im mniej warstw dla skóry, tym lepiej. Jednak nic nie stoi na przeszkodzie, żeby używać ich z rozsądkiem – raz na jakiś czas. Pamiętaj też o bardzo dokładnym, dwuetapowym demakijażu.
BAZA POD CIENIE DO POWIEK
Dzięki bazie pod cienie mogę cieszyć się makijażem w niezmienionej formie przez cały dzień. Jak używać bazy pod cienie? Na czystą i suchą skórę nałóż odrobinę bazy i równomiernie wklep w całą powiekę. Następnie są 2 opcje – albo na bazę nakładasz puder albo od razu aplikujesz cienie. Wersja z pudrem jest OK dla bardzo trwałego makijażu dziennego, gdzie nie zależy nam na podbijaniu kolorów cieni. Wersja bez pudru umożliwia na wydobycie intensywnych kolorów cieni, lecz nieco trudniej się na tak przygotowanej powiece blenduje cienie. Wszystko jest kwestią wprawy i upodobań, najlepiej wypróbować obie opcje i sprawdzić która bardziej odpowiada.
Mój absolutny ulubieniec w kategorii jakość vs. cena to baza pod cienie polskiej marki Inglot. Kosmetyk zamknięty jest w małej, poręcznej tubce, z której łatwo wydobyć odpowiednią (czyli bardzo niewielką) ilość produktu. Ma kolor kremowy, półprzezroczysty. Cienie zaaplikowane na bazę mają bardziej intensywny kolor, nie rolują się, nie osypują. Po prostu są trwałe przez kilkanaście godzin.

Inna baza jakiej używałam w ostatnim czasie to Urban Decay Primer Potion w wersji Anti Aging. Dawniej miałam wersję klasyczną, jednak różnią się one od siebie dość mocno. Wersja Anti-aging jest lżejsza, ale też trochę gorzej wypada jeśli chodzi o trwałość. Tak więc jeśli rozważacie bazę pod cienie Urban Decay, to najbardziej polecam wersję klasyczną – jest rewelacyjna i nigdy mnie nie zawiodła. Jej jedyny minus, to cena, ale nie dla każdego będzie ona przeszkodą.

BAZA POD MAKIJAŻ
Bazy pod makijaż sprawiają, że skóra się mniej przetłuszcza, a podkład ładniej wygląda ponieważ pory* są optycznie zwężone (baza je wypełnia i są mniej widoczne).
Moim aktualnym faworytem z tej kategorii jest matująca baza Golden Rose – jest naprawdę rewelacyjna i poprawia wygląd makijażu na kolejne godziny. Zamknięta jest w opakowaniu airless (moje ulubione), ma bardzo lekką konsystencję i dobrze współpracuje z kremem SPF czy podkładem.

Drugim kosmetykiem, który również polecam jest matująca baza pod makijaż Max Factor Miracle Prep. Jednak testy na mojej tłustej skórze wykazały, że nieco krócej (niż Golden Rose) trzyma mat. Jest przezroczysta, lekka, silikonowa. Będzie za to idealnym wyborem dla cer mieszanych.

SPRAY UTRWALAJĄCY MAKIJAŻ – FIXER
Czym się różni działanie bazy pod makijaż od fixera? Tym, że baza bardziej wyrównuje skórę i zapobiega błyszczeniu. Fixer głównie utrwala gotowy makijaż – sprawia, że jest on odporny na ścieranie, deszcz czy pot. Fixera zazwyczaj używam jak jest niepewna pogoda, a muszę (chcę :)) być pomalowana. Lub jak jest bardzo ciepło – pozwala zatrzymać dłużej makijaż na miejscu, sprawia, że nic się nie rozpływa.
Obecnym zwycięzcą okazał się spray utrwalający Maybelline Lasting Fix Spray. Preparat rozpyla się drobniutką mgiełką, która szybko wysycha. Makijaż jest trwalszy, bardziej odporny na ścieranie. Nie pozostawia nieprzyjemnej powłoki na skórze, w zasadzie go nie czuć.

Drugim sprawdzonym przeze mnie kosmetykiem utrwalającym jest mgiełka Catrice Oil-control Matt Fixing Spray. To jest zdecydowanie opcja lżejsza, skład jest całkiem prosty, tak więc nie powinien zrobić krzywdy stosowany częściej. Ten produkt jest delikatniejszy w działaniu od powyżej opisanego Maybelline, ale również jest odczuwalne jego działanie utrwalające. Ten produkt, podobnie jak baza pod makijaż Max Factor, może się lepiej sprawdzić na cerach mieszanych i suchych ponieważ nie ma właściwości wysuszających.

Jak widzicie, z każdym problemem można sobie poradzić. Trzeba tylko znaleźć odpowiednie rozwiązanie 🙂
* prawidłowo: ujścia gruczołów łojowych
Teraz w sezonie weselnym trwały makijaż to bardzo przydatny temat. Dzięki 🙂
Mam bardzo tłustą skóre i trwałość mojego makijażu byłó problemem. Dziękuję za porady, były bardzo pomocne 🙂