Uroda

Dobry krem to podstawa!

7 listopada, 2016
miya cosmetics najlepsze kremy

Nie mogę uwierzyć w to, że jeszcze 3 miesiące temu szukałam kolejnych „cudownych” kosmetyków do cery trądzikowej. Ostatecznie ich nie kupiłam, bo wpadły mi w ręce kremy Miya Cosmetics, które postanowiłam przetestować jeszcze przed jakąś mocniejszą kuracją. Nigdy nie miałam szczególnie dużych wymagań do kremów, bo wiedziałam, że cudów nie ma. Przede wszystkim powinien nawilżać i nie pogarszać stanu mojej trądzikowej cery.

Życie jest pełne niespodzianek. Pamiętacie, jak niedawno pisałam że kremy Miya Cosmetics pięknie goją skórę i zapobiegają niedoskonałościom? To jeszcze był czas walki, chociaż z tygodnia na tydzień tych niedoskonałości pojawiało się coraz mniej. Od miesiąca praktycznie nie dzieje się nic! Nie używam żadnych przeciwtrądzikowych kosmetyków, przeszłam głównie na delikatną, w dużej mierze naturalną pielęgnację. I skóra jest mi wyraźnie za to wdzięczna. Nie sądziłam, że dobranie odpowiedniego kremu może tak znacząco poprawić cerę. Jestem pewna, że to zasługa kremu bo reszta pielęgnacji pozostała niezmieniona od dłuższego czasu. W zasadzie jest ona ostatnio bardzo minimalistyczna: żel do mycia, płyn micelarny, krem pod oczy, srebro koloidalne zamiast toniku i krem Miya Cosmetics do twarzy i ciała.

I love Me myWONDERBALM to odżywczy krem z olejkiem z róży o pięknym zapachu. Poza naturalnym olejkiem z róży krem bazuje na oleju makadamia, sezamowym i słonecznikowym. To połączenie znów okazało się genialne dla mojej skóry. Krem szybko się wchłania, a skóra jest solidnie nawilżona i odżywiona. Niedoskonałości się nie pojawiają. Konsystencja kremu jest dość treściwa, dzięki czemu zużywamy niewielkie ilości kosmetyku na jedną aplikację. Wiele razy nakładałam krem na całą twarz – również z okolicą oczu, jest tak delikatny, że świetnie sobie radzi i w tym obszarze. Najfajniejsze w tym wszystkim jest to, że moja skóra wygląda nareszcie jak powinna, niedoskonałości zniknęły. Osoby które nigdy nie miały problemów z cerą pewnie nie zrozumieją mojej radości, ale ciągłe kamuflowanie się i malowanie nie jest fajne. Teraz już nic nie muszę 🙂

miya-cosmetics-test-krem-innooka-5

Wiele z Was pytało mnie w wiadomościach prywatnych który z kremów Miya kupić, który najbardziej polecam. Pomimo szczerych chęci nie umiem określić. Wszystkie bazują na naturalnych składnikach i dają skórze coś innego. Do mojej problematycznej cery najodpowiedniejsze wydają się zielony I’m Coco Nuts i niebieski Call Me Later bo moja skóra w moment je wchłania, co uwielbiam. Za to żółty Hello Yellow i opisany wyżej różowy I Love Me sprawiają wrażenie intensywniej nawilżających i odżywczych. Wszystkie pięknie pachną. Tą ciężką decyzję musisz podjąć sama. W każdym razie, jestem pewna, że będziesz zadowolona 🙂

miya-cosmetics-test-krem-innooka-1

miya-cosmetics-test-krem-innooka-8

miya-cosmetics-test-krem-innooka-9

I jeszcze kilka zdjęć jesiennego Parku Oliwskiego w Gdańsku przy okazji 🙂

park-oliwski-jesienia-fotografia-blog-innooka-1

park-oliwski-jesienia-fotografia-blog-innooka-2

park-oliwski-jesienia-fotografia-blog-innooka-3

park-oliwski-jesienia-fotografia-blog-innooka-4

park-oliwski-jesienia-fotografia-blog-innooka-5

park-oliwski-jesienia-fotografia-blog-innooka-6

park-oliwski-jesienia-fotografia-blog-innooka-7

park-oliwski-jesienia-fotografia-blog-innooka-9

park-oliwski-jesienia-fotografia-blog-innooka-10

  • feminine 7 listopada, 2016 at 5:59 pm

    Piękne zdjęcia! super że kremy poprawiły stan Twojej cery 🙂 zainteresowałaś mnie nimi 🙂 no i jeszcze olejek z róży, ach!

    • Kasia Innooka 7 listopada, 2016 at 6:13 pm

      Naprawdę, one są jakieś magiczne 🙂 Od czasu kuracji u dermatologa którą miałam dawno dawno temu nie miałam tak ładnej cery jak teraz. Wiadomo, okresowe poprawy po zmianie kosmetyków bywały, ale nigdy tak długo jak teraz. Cieszę się że teraz mam chwilę spokoju i nie muszę niczego szukać.

      • feminine 7 listopada, 2016 at 6:39 pm

        To na pewno duża ulga 🙂 też odetchnęłam jak znalazłam swój ukochany krem 😉

  • Kasia | innaidea.pl 8 listopada, 2016 at 10:45 am

    Kasiu te kolorowe kremy pasują do Twojego stylu 🙂
    Od dawna poszukuję czegoś naturalnego i przeciwtrądzikowego, moje nadzieje dotyczące kremów zawiodła tołpa, ziaja oraz vianek i sylveco (chciałam postawić na polskie marki), próbuję się przekonać do żelu sylveco z rumiankiem, ale to chyba też nie do końca to. Jestem w kropce, i coraz to nowe „kropki”, coraz bardziej zapalne, pojawiają się na mojej twarzy. Dobrze działał u mnie la roche effaclar, ale skład jest dla mnie przerażająco długi, a poza tym chciałabym coś zmienić po ładnych paru latach stosowania.
    Proszę poleć mi coś do mycia twarzy oraz jakiś dobry krem (z zaciekawieniem spoglądam na te z dzisiejszego postu).
    Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za kolorowe zdjęcia w ten pochmurny dzień 🙂

    • Kasia Innooka 8 listopada, 2016 at 10:52 am

      Kasiu, dzięki za przybliżenie sytuacji 🙂 Ja też „przerobiłam” dziesiątki kremów, łącznie z naturalnymi i Effeclarem, bardzo podobnie jak u Ciebie. U mnie pierwszy krok do poprawy cery to stosowanie srebra koloidalnego zamiast toniku (https://paniodkosmetykow.pl/2016/08/codzienna-pielegnacja.html), no i odkąd stosuję kremy Miya mam naprawdę najlepszą skórę od lat. Polecam Ci ten zielony I’m coco nuts, bo to właśnie on najbardziej ukoił moją skórę i widocznie goił niedoskonałości. Teraz już się praktycznie nie pojawiają, w ogóle. Dopóki moja skóra będzie wyglądała jak teraz, nie zamierzam zmieniać kremów na inne niż Miya bo są niedrogie i mają świetne, naturalne składy. A skoro mi służą to nie zamierzam już kombinować 🙂

      • Kasia | innaidea.pl 8 listopada, 2016 at 11:53 am

        Dziękuję za odpowiedź, zaciekawiło mnie to srebro koloidalne, może to opcja także dla mnie? A krem wkrótce zamawiam 🙂 miałam problem z wyborem konkretnego 😉

        • Kasia Innooka 8 listopada, 2016 at 11:58 am

          Srebro warto spróbować, jego działania nie da się porównać z niczym innym. Jest bezwonne, bezbarwne, nie powoduje uczucia ściągnięcia i nie wysusza skóry. Pozornie nie robi nic, ale efekty są szybko zauważalne – goi, zwęża pory, normalizuje. W połączeniu z dobrym kremem do twarzy naprawdę działa magicznie 🙂 Mam nadzieję, że polubisz się z kokosem tak samo jak ja! 🙂

  • mojeimponderabilia 8 listopada, 2016 at 7:02 pm

    Moja cera też lubi sprawiać mi niespodzianki, ale w sumie ostatnio jest i tak lepiej, bo co prawda skóra nie jest idealna, ale nie ma mowy o jakichś wielkich zmianach. O kremach już słyszałam mnóstwo dobrego, ale teraz bardziej zainteresowało mnie to srebro, o którym napisałaś. Muszę koniecznie sprawdzić co to za cudo 🙂

  • Ev 8 listopada, 2016 at 9:21 pm

    Przepiękne zdjęcia! 😉