Jedną z moich ulubionych bajek z dzieciństwa były Muminki, domyślam się że wiele z Was też je lubiło. Do dziś z sentymentem wspominam małą, wredną Mi… Myślę, że mam z nią wiele wspólnego… poza wzrostem 😉 Tym razem nieco upodobniłam się wizualnie, całkiem przypadkiem.
Oddam królestwo za jakiś skuteczny sposób na ogarnianie własnych włosów. Taki messy bun na przykład, to cholernie trudna sprawa. No nie potrafię. Szybciej idzie mi wyprostowanie włosów. Teraz już wiecie, dlaczego najczęściej mam je rozpuszczone i wyprostowane. Jeśli znacie jakieś magiczne sztuczki, bądź przydatne strony z fryzurami, które można zrobić samemu – dajcie znać w komentarzach.
Dzisiejsza stylizacja jest wręcz nieco konserwatywna. Zabudowana sukienka do kolan, długa, oversizeo’wa marynarka i kuferkowa torebka tworzą nieco ciężkie zestawienie, ale ja się w nim odnajduję. Zwłaszcza teraz, kiedy jest jeszcze zimno z radością przyjmuję każdy dodatkowy centymetr materiału…
Sukienka Figl | Marynarka Zara | Buty Filippo | Naszyjnik Bijou Brigitte | Bransoletka Svarovski | Torebka Wittchen
Super makijaż 🙂 Zdradź, gdzie te fotki zrobiłaś!
Dzięki, makijaż dokładniej pokażę w kolejnym wpisie 😉 A fotki w sopocie, niedaleko wejścia na molo.
Całość bardzo ładnie, elegancko i z klasą się prezentuje. Kolorystyka super.. buty genialne 🙂 a bransoletka śliczna.
Pirelka, dziękuję! 🙂
Mała Mi 🙂
<3
A w życiu Mała Mi! Już bardziej Mimbla 😉 Za szykownie i elegancko na tak narwaną istotkę 😉
Hihi, może być i Mimbla 😀