Z czym Wam się kojarzy masło shea? Mi z głębokim nawilżeniem, ale i tłustą, oleistą konsystencją. Często wybieram kosmetyki do ciała i stóp na bazie tego składnika ponieważ świetnie i długotrwale nawilżają. Niedawno po raz pierwszy przetestowałam krem do twarzy myWONDERBALM z masłem shea, chociaż nie ukrywam, że się obawiałam protestu ze strony mojej problematycznej skóry. Coś tak ciężkiego jak masło shea na cerę trądzikową i skłonną do błyszczenia? To mogła być katastrofa…
Na szczęście te czarne scenariusze układane przez nasze mózgi nie zawsze się sprawdzają, a krem z masłem shea sprawdził się na mojej skórze dużo lepiej niż wiele kremów przeciwtrądzikowych. Przede wszystkim jest mistrzem normalizowania przetłuszczania. Wchłania się nie zostawiając tłustej warstwy, pomimo że jego konsystencja jest dość gęsta i zbita. Krem MIYA Call Me Later ma bogate właściwości odżywcze, regenerujące ale i natłuszczające. Dzięki zawartości witamin i kwasów tłuszczowych jest również skutecznym kosmetykiem opóźniającym procesy starzenia. To co uwielbiam w kremach myWONDERBALM to fakt, że są tak delikatne, że z powodzeniem stosuję je nie tylko na twarz ale i okolice oczu. Krem z masłem shea był dla mnie również ratunkiem na przesuszoną przez chorobę skórę w okolicy nosa – dzięki niemu podrażnienia znikały tak szybko, że mimo intensywnego używania chusteczek nadal wyglądałam normalnie 🙂
Cóż dodać, mam teraz problem bo nie wiem który z nich jest moim ideałem, w każdym razie Zielony i Niebieski to moi aktualni faworyci do pielęgnacji twarzy, ponieważ świetnie ujarzmiają moją problematyczną skórę, normalizując jej funkcje. Zaraz za nimi jest Żółty, który nieco mocniej nawilża. Wszystkie kremy myWONDERBALM możecie kupić poprzez stronę producenta: miyacosmetics.com do czego serdecznie zachęcam bo już dawno nie znalazłam tak dobrych i na dodatek niedrogich kremów <3
Jakie piękne zdjęcia! 🙂