Zbliża się koniec lipca, a lata jak nie było tak nie ma. Na szczęście moja garderoba jest przygotowana na każdą ewentualność pogodową i zaopatrzyłam się dodatkowo w 2 nowe pary espadryli, które okazały się moimi ulubionymi letnimi butami. Postanowiłam, że dzisiejszy wpis zadedykuję właśnie im.
Jeśli śledzicie mojego bloga choć chwilę dłużej, wiecie, że mam absolutnego fioła na punkcie motywów kwiatowych . Dlatego jak tylko zobaczyłam nową kolekcję Kwiaty Polskie marki RISK made in Warsaw stworzoną we współpracy z Margo Hupert, wiedziałam, że jedna z sukienek musi być moja <3 Czytaj dalej…
Obecna pogoda, przynajmniej w Trójmieście jest dość dobijająca. Od kilku dni pada, a temperatury w ciągu dnia sięgają zaledwie 16-18 stopni. Dlatego letnie sukienki wciąż czekają na lepsze czasy (podobno takowe wkrótce nadejdą), a ja kombinuję jak mogę, żeby choć trochę urozmaicić swoje stylizacje.
Po ostatniej sesji dostałam nieco zdjęć z backstage, dzięki czemu mogę Wam pokazać „strój dnia” w warunkach naturalnych. Tym razem zdecydowałam się na połączenie dwóch klasycznych wzorów: pasków i kropek.
Czytaj dalej…
Wiosną i latem uwielbiam spędzać czas na świeży powietrzu, a co za tym idzie – najczęściej wybieram sportowe rzeczy. Na co dzień może i nie chodzę w dresie, ale dresowa bluza czy wygodne sportowe buty to moje „must have”. Zwłaszcza kiedy mieszka się nad morzem – cieplejsze rzeczy się przydają. Tu ciągle wieje, co widać na załączonych zdjęciach 😉
Każdy z nas ma takie małe, przyziemne marzenia. Jednym z moich była sesja zdjęciowa w bibliotece, bo kto powiedział że moda i książki nie mogą mieć wspólnego mianownika? Zwłaszcza, że od zawsze lubiłam czytać książki. No, może poza niektórymi szkolnymi przymusowymi lekturami… 😉 Moje małe marzenie w końcu zostało spełnione w Sopotece, a poniżej możecie podziwiać efekty.
Niby wiosna, ale w Trójmieście nadal dość zimno. Dlatego wciąż tkwię w ulubionej kolorystyce zimowej czarno- czerwonej, jeszcze nie przestawiłam się na wiosenne barwy. Dzisiejszy zestaw jest takim moim weekendowym ulubieńcem. Nic odkrywczego, ale czasami właśnie doceniam takie najprostsze zestawy. Mogę spokojnie wtopić się w tłum. No i czarne ubrania przyciągają „łapią słońce”, więc jest mi cieplej. Czytaj dalej…
Jedną z moich ulubionych bajek z dzieciństwa były Muminki, domyślam się że wiele z Was też je lubiło. Do dziś z sentymentem wspominam małą, wredną Mi… Myślę, że mam z nią wiele wspólnego… poza wzrostem 😉 Tym razem nieco upodobniłam się wizualnie, całkiem przypadkiem.
Wiecie, że ja lubię czasami dziwne rzeczy. Z jednej strony kocham nieśmiertelną klasykę, ale z drugiej lubię mieć w szafie trochę charakterystycznych, ekstrawaganckich rzeczy. Do takich właśnie należy czerwony kubraczek, który wynalazłam jakiś czas temu na Showroom’ie. I dziś to właśnie on jest bohaterem stylizacji.
Ubieranie się jest w pewien sposób problematyczne. Ja uwielbiam rzeczy, ekstrawaganckie, kolorowe, wzorzyste, krzykliwe, połączone nietypowo. Czasami jednak doceniam szary sweter i jeansy, za pomocą których mogę się ukryć i stać się niewidzialną na naszych szarych ulicach. Dlatego, pomimo zamiłowań do tych szalonych rzeczy, często sięgam po coś, co nie będzie zwracało zbytniej uwagi innych. Wbrew pozorom, w ogóle nie lubię zwracać na siebie uwagi.










