Uroda

Wiosenny makijaż w odcieniach brzoskwini

18 marca, 2017
ulubione kosmetyki do makijazu

Tak ogromny i bogaty wybór kosmetyków i ich kolorów powinien zachęcić nas do małych eksperymentów. Przynajmniej od czasu do czasu, bo dzięki temu możemy odkryć nowe, ciekawe połączenia. Ja tym razem postawiłam na makijaż w odcieniach brzoskwini i burgunda. Taki makijaż oczu będzie dobrze kontrastował z każdą tęczówką. Trzeba jedynie uważać przy zmęczonych oczach i zaczerwienionych spojówkach, bo w tym wypadku cienie mogą optycznie wzmocnić efekt zaczerwienionych oczu.

Co jest dla mnie najważniejsze w makijażu? Trwałość i dobre jakościowo kosmetyki. W tym wypadku użyłam w większości swoich kosmetycznych ulubieńców, poniżej lista z krótkimi opisami. Jeśli coś Was szczególnie zaciekawi, pytajcie w komentarzach.

Baza pod makijaż AA Anti-Age wygładzająca + matowienie to mój niezbędnik, jeśli zależy mi na przedłużeniu trwałości makijażu. Baza pięknie wygładza skórę i podkład lepiej wygląda. Więcej o bazie TU.

Podkład Revlon Colorstay Combination/ Oily (180 sand beige) to jeden z najlepszych podkładów jakie istnieją, oczywiście dla mojej skóry. Więcej pisałam o nim TU.

Korektor pod oczy Estee Lauder Double Wear (2W Light Medium) działa niczym magiczna różdżka. Ma dość mocne krycie i skutecznie usuwa wszelkie oznaki zmęczenia.

Baza pod cienie Urban Decay to już kultowy produkt, choć ja zaprzyjaźniam się z nią od niedawna. Jest niezła, ale brakuje jej do ideału.

Puder ryżowy Paese dość skutecznie utrzymuje w ryzach moją skórę . Używam go zamiennie z pudrem bambusowym, również Paese. Są dobre i stosunkowo tanie.

Cienie do powiek Too Faced (Sweet Peach) dokładnie pokazywałam w TYM wpisie. Nadal je uwielbiam i praktycznie codziennie używam. Świetna jakość i pigmentacja!

Tusz do rzęs Lancome Hypnose Doll Eyes to produkt, do którego wracam co jakiś czas. Świetnie podkreśla rzęsy i pięknie pachnie.

Eyeliner Make Up For Ever bardzo pozytywnie zaskoczył mnie jakością. Jest niezniszczalny i trwały aż do zmycia. Nie przepadam za tą formą aplikacji (wolę w mazaku) ale za tą jakość wybaczam.

Kultowy róż do policzków Nars (Orgasm) ma piękny brzoskwiniowy kolor i delikatny shimmer. Sprawia że skóra wygląda świeżo i promiennie. Uwielbiam go!

Na zdjęciach niewiele widać, ale zawsze używam odrobiny bronzera – do korekty kształtu twarzy i podkreślenia kości policzkowych. Od kilku miesięcy najczęściej jest to bronzer Kiko, pisałam o nim TU.

Pomadka Gosh w odcieniu 86 Kitch ma ciepły odcień wpadający nieco w brąz/ brudny róż. Ciężko określić, ale na ustach wygląda dobrze. Nie jest najtrwalsza, ale dobrze nawilża.

Na koniec jeden z najtańszych, ale wciąż ulubionych kosmetyków do brwi – Wibo Eyebrow Stylist. Nie lubię graficznie podkreślonych brwi, zdecydowanie stawiam na naturalne podkreślenie, a ten kosmetyk idealnie się do tego sprawdza.

 

 

Więcej zdjęć z tej sesji znajdziecie TU 🙂

  • sauria80 18 marca, 2017 at 7:38 pm

    Ślicznota <3

  • Ewa Macherowska 19 marca, 2017 at 3:19 pm

    Jejku pięknie <3

  • Arleta Orłowicz 20 marca, 2017 at 11:50 am

    Ślicznie wyglądasz! Ja natomiast w odcieniach brzoskwini czuję się fatalnie…

    • Kasia Innooka 20 marca, 2017 at 10:19 pm

      Dzięki! No właśnie nie każdy będzie w brzoskwiniach dobrze wyglądał, to prawda. Najważniejsze, to znaleźć swoje kolory 🙂

  • MANIA blog 20 marca, 2017 at 9:35 pm

    Ślicznie Ci w takim makijażu <3

  • Żurnalistka 21 marca, 2017 at 4:20 pm

    Pięknie wyglądasz! A makijaż fenomenalny 🙂 Z Too Faced mam ciemną czekoladę. Widząc te piękne odcienie na Twoich powiekach mam ochotę również na brzoskwinię 🙂

  • Ania Lwowska 10 maja, 2017 at 12:33 am

    Świetny dobór cieni. 🙂